„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono była na początku u Boga. Wszytki przez Nie się stało” (J, 1, 1-2). Te słowa usłyszeliśmy w Ewangelii czytanej w uroczystość Bożego Narodzenia.

To, co św. Jan nazywa po grecku ho logos tłumaczone najczęściej jako „Słowo” oznacza również „Sens”. A zatem słowa św. Jana możemy pojąć następująco” „odwieczny Sens” świata stał się dostępny dla naszych zmysłów i dla naszego rozumu. Teraz możemy Go kontemplować i dotknąć (por. J, 1,1). Tak, istnieje sens, który ma moc: jest Bogiem. Jest Bogiem dobrym, którego nie należy mylić z jakąś niedosiężną i daleka ideą, do której nigdy nie moglibyśmy dotrzeć, lecz Bogiem, który stał się naszym bliźnim i jest przy nas, ma dla nas czas i przyszedł, aby z nami pozostać. Jeśli „Sens” jest Bogiem, „przez który wszystko się stało”, to stworzenie, a przede wszystkim człowiek nie jest wynikiem działania przypadkowych ślepych sił natury, praw ewolucji, czy prochem rzuconym w wielki młyn wszechświata, ale istotą chcianą i kochaną przez Boga. Jego życie pomimo tylu absurdów – cierpienie, śmierć, grzech – ma sens. I to jest wielkie przesłanie Bożego Narodzenia, jakie odnajdujemy w Janowym Prologu. Niech ta prawda dotrze do naszych umysłów i serc w tym szczególnym roku pandemii, w którym wszystkie ludzkie pewniki zostały zburzone.