Tuż przed wybuchem pandemii w księgarniach pojawiła się przetłumaczona na język polski kolejna książka znanego hiszpańskiego pisarza Mario Escobara. Ksiązka została zatytułowana: „Kołysanka z Auschwitz”. To prawdziwa historia niezwykłej kobiety Helene Hannemann i jej pięciorga dzieci. W maju 1943 roku wraz z rodziną zostaje schwytana przez policje w swoim mieszkaniu w Berlinie i wysłana do Auschwitz, gdzie była przetrzymywana w cygańskim obozie w Birkenau. Jej mąż genialny skrzypek grywający w Berlińskiej Filharmonii był Romem, dlatego on i jego pięcioro dzieci – w tym bliźnięta – zostali w imię nazistowskiego prawa o czystości rasy wywiezieni do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Helene była Niemką, czyli aryjką, a zatem nie musiała wraz z rodziną udać się w to piekielne miejsce, o którym jedna z więźniarek powiedziała: „Jestem tu od połowy marca i nie widziałam nic innego jak śmierć i rozpacz”. W jednej sekundzie Helene podejmuje decyzję dzielenia losu swojej rodziny. Jedzie z mężem i pięciorgiem dzieci – w tym bliźniaki – pociągiem bydlęcym do Polski, do stworzonego przez Niemców obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Kiedy do obozu został skierowany niemiecki doktor Josef Mengele, Helene jako Niemka i pielęgniarka otrzymuje rozkaz zorganizowania przedszkola dla dzieci cygańskich. Niemiecki lekarz zajmował się eksperymentami dotyczącymi czystości niemieckiej rasy wykorzystując do tego dzieci romskie w różnym wieku, zwłaszcza interesowały go bliźniaki. Szukał sposobu na to, by zmienić im kolor oczu. Wielu zmarło z powodu infekcji, albo zostało oślepionych. Niemal każda strona tej ksiązki opowiada o bohaterskiej walce tej kobiety, która z narażeniem własnego życia próbuje uratować nawet jedno ludzkie istnienie. W końcu obóz cygański zostaje poddany eksterminacji – więźniowie giną w komorach gazowych. Pomimo zapewnień doktora Mengele Helene Hannemann z pięciorgiem dzieci również ginie w komorze gazowej. Dano jej wybór: mogła wyjechać sama, odmówiła jednak, ponieważ nie chciała zostawić dzieci. „Oczekiwanie na śmierć tego dnia słodko przebrzmiało wiecznością. Już za kilka godzin będziemy na zawsze wolni” – to zdanie kończące ten najbardziej dramatyczny moment opowiadanej historii. Niemiecki lekarz Josef Mengele dopuszczający się zbrodni ludobójstwa przed wyzwoleniem obozu niszczy dokumentację i zapisy swoich potwornych eksperymentów antropologicznych, ucieka do jeńców wiezionych przez aliantów. Podaje się za Fritza Hellmanna, zbiega przez Genuę do Argentyny. Mimo, iż za jego głowę wyznaczono nagrodę, nigdy nie został schwytany i osadzony. Zmarł 7 lutego 1979 roku w Brazylii – utonął, przypuszczalnie podczas pływania.
Ta niezwykła historia z jednej strony o heroizmie a drugiej o bestialstwie i o odczłowieczeniu może być źle zrozumiana. Skoro na tym świecie nie ma sprawiedliwości, oprawcy żyją szczęśliwie, a ofiary cierpią do końca życia to nie warto się o to troszczyć ani tym przejmować. Nie ma sprawiedliwości, zatem nie ma sensu nawet się zastanawiać co znaczy być człowiekiem sprawiedliwym. Często też grzechy inny ludzi, zło popełniane przez wielu rozgrzeszają nas samych. Ja na pewno nie jestem taki zły. Moje zło i moje słabości są drobnostką, nic nie wartą uwagi. Jednakże utrata poczucia granicy pomiędzy dobrem a złem, utrata poczucia grzechu nie jest jedynie przywilejem takich postaci jak doktor Mengele czy jemu podobnych. Ostatni papieże utratę grzechu uznaje za największe duchowe zagrożenie świata i współczesnego człowieka. Łatwość z jaką człowiek głosi: nie mam grzechu, nie ma dobra, nie ma zła.
Dlatego Ewangelia choć jest Dobrą Nowiną musi być także bolesnym uderzeniem w ludzką pewność siebie. Opis kuszenia Jezusa kończy się tajemniczym zdaniem: „Gdy Szatan dokończył całego kuszenia odszedł od Niego aż do czasu”. Zapewne nie chodzi tylko o kuszenie, które dotknie z nową mocą samego Jezusa. Jak choćby wołanie: „ Zejdź z krzyża”. Chodzi o kuszenie Ciała Jezusa przez całą historię Kościoła. Kuszenie nas uczniów, którzy będą żyli w różnych czasach, w różnych historycznych doświadczeniach. Kiedyś była to wojna i systemy totalitarne. Dziś jest to nasz świat. On też jest miejscem i pustynią kuszenia każdego z nas. Kusi nas cywilizacja konsumpcji, wygody, wolności niczym nie skrępowanej. Kusi nas duch niepokoju. Jak w wypadku głodu Jezusa, który diabeł wykorzystał by pokazać drogę do fałszywego zaspokojenia przyjemności za wszelką cenę. To władza nad chlebem. Moje szczęście musi być w moich rękach. To jest najwyższa sprawiedliwość: prawo do szczęścia.
Jezus jest dziś postrzegany jako wróg szczęścia. Jego krzyż jest niepotrzebny. Może tylko dla zbrodniarzy dopuszczających się ludobójstwa. Przypominanie nam jednak, że jesteśmy grzesznikami, że żyjemy na pustyni kuszenia do złego to orędzie, które drażni uszy, niepokoi, budzi odruch zamknięcia i niesłuchania. Burzy nasze dobre samopoczucie i radość życia. W pierwszym czytaniu autor przypomina historię ocalenia Noego i przymierze zawarte z Bogiem. W tej historii zostaje wyrażona najgłębsza pewność, że bez Boga nie możemy istnieć, że bez Jego prawdy życie staje się drogą ku nicości, mrokiem i piekłem.
Św. Piotr Apostoł w drugim czytaniu daje nam zaś prosty znak czy jesteśmy sprawiedliwi. Porównuje wody potopu, które ocaliły Noego do wody chrztu: „teraz zgodnie z tym wzorem ratuje was ona (woda) we chrzcie nie przez obmycie z brudu cielesnego, lecz przez zobowiązanie dobrego sumienia wobec Boga – dzięki zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa”. Apostoł przypomina nam że bycie człowiekiem sprawiedliwym to bycie człowiekiem, który posiada dobre sumienie. Nie sumienie zdominowane przez moje „ja”, gdzie słyszę tylko swoje własne opinię, swoje przekonania czy poglądy kształtowane przez obowiązującą modę, poprawność polityczno-towarzyską, sądy lansowane przez główne media kształtujące na świecie opinię publiczną. Chodzi o „dobre sumienie” a wiec o takie w której słyszę głos Boga, głos Prawdy, głos który mówi co jest dobre a co złe i wzywa człowieka do pójścia za dobrem a unikania zła. Takie sumienie jest owocem śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, owocem pokonania zła, grzechu i śmierci przez Jego miłość. Wielki post nie jest po to byśmy mogli zrobić parę pobożnych czynów. Wielki post jest szansą wejścia w komunię z Jezusem. Jest trudną drogą wejścia w głąb serca, uśmiercaniem naszego „ja” byśmy potrafili usłyszeć w sumieniu głos Boga. Post jest wejściem na drogę „nawrócenia”, a ta oznacza przede wszystkim zmianę naszego myślenia.
KANCELARIA PARAFIALNA CZYNNA WTORKI I CZWARTKI OD GODZ. 18.15 – 18.45. NUMER TELEFONU 33 8159111
Czytaj więcej »Komunikat Biskupa Diecezji Bielsko-Żywieckiej W związku z zagrożeniem epidemiologicznym W tym trudnym czasie zagrożenia, kierujemy się wiarą, miłością bliźniego oraz roztropnością Opierając się na wiedzy epidemiologicznej wiemy, że najgorsze jest tuż przed nami. Dlatego zobowiązujemy wszystkich wiernych naszej diecezji oraz księży do przestrzegania następujących zaleceń: 1. Zgodnie z decyzją Episkopatu Polski Biskup Bielsko-Żywiecki udziela dyspensy […]
Czytaj więcej »Przy naszej parafii działa ,parafialna poradnia przygotowująca do życia w rodzinie i małżeństwie Spotkania odbywają się w auli domu katechetycznego po wcześniejszym umówieniu telefonicznym. tel. kontaktowy : 512 316 708
Czytaj więcej »